Co tworzy związek DINK?
DINK to skrótowiec od angielskiego dual income, no kids, co oznacza „podwójny dochód, bez dzieci”. Określa się nim pary, które zarabiają wspólnie, mają wspólne dochody, ale nie mają dzieci i nie planują ich mieć.
Osoby tworzące związek DINK to bezdzietne pary, które żyją w jednym gospodarstwie domowym i świadomie nie chcą mieć potomstwa, by móc się skupić na: karierze, podróżach, rozwijaniu swoich pasji i pełnym korzystaniu z życia – bez konieczności ponoszenia kosztów utrzymania dodatkowych członków rodziny.
Przeczytaj również:

Bezpłodność – czym się różni od niepłodności? Czy da się ją wyleczyć?
Dlaczego pary decydują się na związek DINK?
Na decyzję, że pary DINK nie chcą mieć dzieci, wpływa wiele czynników. Duża część par nie planuje dzieci z powodu sytuacji finansowej. Niestety, bywa tak, że nawet podwójny dochód nie jest wystarczający, by zapewnić dziecku oraz potencjalnym rodzicom odpowiedni poziom życia – zgodny z oczekiwaniami i wyobrażeniami.
Świadomość, że nie jest się wstanie dać dziecku właściwych, godnych warunków – bez konieczności ponoszenia wyrzeczeń, rezygnacji z własnych potrzeb i obniżenia własnych standardów – dla wielu młodych ludzi jest kwestią decydującą.
Nie mogą lub też nie chcą liczyć również na pomoc finansową rodziców, ponieważ wolą zachować niezależność. Podejmują więc decyzję: żadnego potomstwa. Bywa, że jest ona tymczasowa, ale coraz częściej – na co mają wpływ dodatkowe czynniki – ostateczna.
Jednak ruch DINK nie zawsze jest związany wyłącznie z sytuacją finansową. Dla wielu par taka forma związku to nie kwestia wyboru, a konieczność związana ze sprawami zdrowotnymi.
Bezpłodność jednego z partnerów, obciążający wywiad medyczny lub stan zdrowia często są czynnikami, które – czasem wbrew małżeńskim założeniom – decydują o tym, że para tworzy związek DINK.
Ponadto mogą się pojawić inne kwestie mające wpływ na niechęć do rodzicielstwa. Wiele kobiet odkłada macierzyństwo w obawie o swoją przyszłość na rynku pracy. Młoda matka jest postrzegana jako pracownik mniej wydajny i efektywny ze względu na potencjalnie częstsze zwolnienia z powodu stanu zdrowotnego dziecka czy konieczności karmienia.
Dlatego kobiety najpierw decydują się zbudować karierę i ustabilizować sytuację finansową, by móc w przyszłości zapewnić dziecku godne warunki życia, a dopiero później decydują się na powiększenie rodziny.
Również sytuacja w kraju i na świecie może mieć wpływ na podjęcie decyzji o tym, że nie chce się mieć dzieci. Obawa przed konfliktami zbrojnymi, kryzys klimatyczny, nieprzychylne zmiany w prawie lub inne, na które nie ma się wpływu, mogą powodować, że małżeństwo nie chce sprowadzać dzieci na świat, w którym będą żyły w poczuciu zagrożenia i niestabilności, nie chcą skazywać dziecka na konieczność walki, ciągłych emigracji i życia w napięciu.
Przeczytaj również:

Rodzina patchworkowa – co to znaczy, wady i zalety
Co to jest DINKWAD?
Poza definicją DINK można się natknąć również na DINKWAD, co nadal oznacza „parę mającą podwójny dochód, brak dzieci, ale z psem”, czyli dual income, no kids, with a dog. Jest to określenie związku, który ma: 2 źródła dochodu, 0 dzieci, ale ma psa, i który skupia się na tym, by zapewnić sobie i swojemu pupilowi dobre, dostatnie życie.
Dość często pupil staje się substytutem dziecka, jest nawet tak nazywany, zaś para określa siebie jako „psich rodziców”, co spotyka się najczęściej z nieprzychylnymi reakcjami otoczenia.
Tymczasem również jest to kwestia wyboru. Para decyduje się na psa, by sprawdzić się w roli opiekunów, przekonać się, że jest gotowa zadbać o kogoś więcej niż o siebie, z jednoczesnym poczuciem, że jednak konsekwencje ewentualnej nieporadności nie będą tak obciążające jak w przypadku dziecka. Bywa również, że pupil faktycznie zajmuje miejsce potomka, którego para ze względów zdrowotnych nie może mieć i który ma wypełnić pustkę lub też jest po prostu domowym zwierzakiem (spełnieniem marzenia z dzieciństwa, stróżem domu, towarzyszem samotnych wieczorów podczas nieobecności partnera, motywatorem do aktywności fizycznej...), bez żadnych dodatkowych ideologii.
Przeczytaj również:

Mezalians – czy w XXI wieku można go jeszcze popełnić?
Czy para bez dzieci to rodzina?
W ogólnie przyjętym pojęciu określenie „rodzina” najczęściej kojarzy się z modelem 2+1, a więc z małżeństwem i dzieckiem. Obecnie jednak przyjmuje się, że rodzinę mogą tworzyć bezdzietne pary, o ile są w formalnym (małżeńskim) związku. Jest to jednak kwestia dość dyskusyjna i zależy od indywidualnego podejścia.
Dla wielu par wstępujących w związek małżeński nadrzędnym celem jest posiadanie potomstwa, bo tylko wówczas będą miały one poczucie założenia rodziny i stworzą możliwość, by być tak postrzeganym w oczach społeczeństwa. Jednak ani pojęcie encyklopedyczne, ani ujęcie prawne nie definiują rodziny wyłącznie jako małżeństwa z dziećmi. Dlatego nie można jednoznacznie określić, ile osób tworzy rodzinę. Konieczne – w świetle prawa – jest jednak to, by członkowie rodziny wspólnie mieszkali i prowadzili gospodarstwo domowe.
Nie można jednak oceniać przez własny pryzmat, czy para DINK to rodzina.
To jest jej osobiste odczucie i może się tak określać, a nikt inny nie powinien tego wartościować według swoich przekonań.
Przeczytaj również:

Kryzys małżeński – czym jest, sposoby pokonania kryzysu
DINK a SITCOM – czym się różnią?
W opozycji do ruchu DINK pojawił się inny, nieco żartobliwy akronim – SITCOM, powstały od single income, two children, oppressive mortgage, czyli „pojedynczy dochód, dwoje dzieci i niespłacony kredyt”, którym określa się diametralnie inną sytuację, kontrastową dla DINK, ale... równie często spotykaną w obecnych czasach.
Bardzo wielu młodych małżonków decyduje się na potomstwo i kredyt na dom czy mieszkanie, mając nie do końca ustabilizowaną sytuację finansową lub też po prostu jeden dochód, który ledwo pokrywa koszty utrzymania rodziny i nieruchomości.
Takie pary nie chcą jednak czekać w obawie, że ominie je „najlepszy czas” na rodzicielstwo. Wolą skromniejsze życie, niejednokrotnie pełne wyrzeczeń, ale za to z poczuciem stworzenia prawdziwej rodziny.
Przeczytaj również:

Związek kohabitacyjny – co to jest, czym się różni od konkubinatu?
Związek DINK – egoizm czy empatia?
Jako że w naszym kraju panuje obecnie kryzys demograficzny, a wskaźnik dzietności jest najniższy od wielu lat, związki DINK są tematem ożywionych dyskusji i budzą spore kontrowersje. Świadoma rezygnacja z posiadania potomstwa przez coraz więcej par nie pozostaje bez wpływu na strukturę demograficzną i gospodarkę kraju. Mówiąc najprościej – im mniej dzieci się rodzi, tym mniej osób w przyszłości będzie pracowało na kolejne pokolenie emerytów, którzy przecież muszą otrzymywać wynagrodzenie.
Stąd też twierdzenie, że pary DINK to kwestia mody i trendy wynikający z czystego egoizmu i hedonistycznego podejścia do życia.
Młodzi ludzie, mający podwójny dochód pozwalający na dostanie życie, nie chcą poświęcać swojej wygody na rzecz dziecka, które wymaga nie tylko nakładu finansowego, ale – przede wszystkim – przewartościowania i przemodelowania stylu życia, na co nie każdy jest gotowy. Takie podejście budzi nieprzychylne opinie kojarzone z poczuciem dbałości wyłącznie o siebie, bez patrzenia w przyszłość.
Taka opinia może być jednak krzywdząca, bowiem bez poznania pobudek pary, bez ich własnego określenia się nie można ocenić, czy brak dzieci jest wynikiem faktycznego egoizmu wynikającego z myślenia „nie chcemy się ograniczać”, czy też ma dużo głębsze przyczyny, takie jak: obawa o niestabilność gospodarczą kraju, niepewność dotycząca życia zawodowego, poczucie zagrożenia wynikające z konfliktów zbrojnych na świecie, choroby genetyczne, brak perspektyw na własne lokum.
Jeśli bowiem para motywuje swoją decyzję takimi przesłankami, nie można mówić o egoizmie, a raczej o empatii. Nie chce bowiem, by jej dzieci wychowywały się w poczuciu, że choć materialnie rodzice są w stanie zapewnić im wszystko, to jednak stan zdrowia czy sytuacja na świecie zagrażają poczuciu bezpieczeństwa i dają niepewną przyszłość.
Z kolei przyszłość innych osób – potencjalnych emerytów – czy nawet własna (w myśl słynnego frazesu „kto poda szklankę wody na stare lata...”) nie powinny być czynnikiem decydującym o posiadaniu dzieci.
Odrębną kwestią jest stan zdrowia – dla wielu kobiet ciąża może stanowić realne zagrożenie życia lub też ich stan zdrowia może wpłynąć na zdrowie dziecka.
Także bezpłodność jednego z partnerów bywa trudnym tematem, dlatego też wiele par decyduje się na przekierowanie uwagi na inne aspekty życia, takie jak podróże czy kariera, by nie czuć obciążenia i współczujących postaw innych.
Niezależnie od tego, czy para decyduje się na brak potomstwa, ponieważ woli się spełniać zawodowo, podróżować, pomnażać swój majątek i żyć według własnych zasad, czy też stan zdrowia nie pozwala na potomstwo lub też nie czuje się na tyle silnie, by wychowywać dziecko w niepewnym świecie – jej decyzja nie powinna podlegać żadnemu wartościowaniu i być oceniania jako egoistyczna.
Nie każdy czuje powołanie do rodzicielstwa, nie każdy jest gotowy, nie każdy po prostu chce mieć dzieci, a powody, dla których tak czuje, są jego prawem.
Nie powinny być więc one dyskutowane przez nikogo innego niż partnerzy w związku. Postawa, którą przyjmuje para DINK, nie powinna być podważana przez nikogo – to sprawa indywidualna, osobista, bardzo intymna i nie może podlegać żadnemu osądowi ani być tematem zainteresowania obcych osób.