Mamazone

Syndrom nieuczesanych włosów – na czym polega, kiedy występuje?

27 czerwca 2025
Roksana Krysa
Roksana Krysa
Roksana Krysa

dziennikarka

Skołtunione, zmierzwione, potargane, nieposkromione... tak wyglądają włosy wielu dzieci – szczególnie zaraz po przebudzeniu. Jednak nie tylko – często nawet ich uczesanie nie pomaga. Dla wielu rodziców ujarzmianie włosów swojej pociechy to nie lada wyzwanie, szczególnie kiedy wydają się „żyć własnym życiem”. Okazuje się jednak, że... tak faktycznie może być, bo osobliwy wygląd włosów dziecka może wskazywać na syndrom nieuczesanych włosów. Czym jest to zjawisko, jak się objawia i jak sobie z nim radzić?

Syndrom nieuczesanych włosów – na czym polega, kiedy występuje?
Depositphotos

Syndrom nieuczesanych włosów – co to takiego?

Syndrom nieuczesanych włosów – z ang. UHS, czyli uncombable hair syndrome – to bardzo rzadka anomalia strukturalna włosów. Pierwszy raz opisali ją francuscy dermatolodzy w latach 70. XX wieku. Jest to schorzenie dziedziczne. W tej mutacji biorą udział 3 geny tworzące łodygę włosa. To właśnie one odpowiadają za nieregularny kształt przekroju włosów rosnących prostopadle do powierzchni skóry głowy ze względu na zniekształcenie mieszków włosowych i przypominających w przekroju trójkąt, co widać pod mikroskopem.

Syndrom nieuczesanych włosów objawia się przede wszystkim innym wyglądem włosów. Są jasne, o srebrzystym zabarwieniu, mieniące się i świetliste, cienkie, szorstkie, sterczące i kędzierzawe. Są trudne w stylizacji, stale nieujarzmione, jakby ciągle naelektryzowane i napuszone. Nie sposób ich uczesać.

Zespół nieuczesanych włosów jest cechą genetyczną, co oznacza, że to rodzice są nosicielami zmutowanego genu. Nie oznacza to jednak, że sami doświadczyli tego schorzenia, jednak przekazali je dziecku. Każdy po jednym zmutowanym genie – dlatego to ono doświadcza syndromu nieuczesanych włosów.

Analizy przyczyn syndromu nieuczesanych włosów podęli się genetycy z Bonn, z Reginą Betz ze Szpitala Uniwersyteckiego w Bonn w Niemczech na czele. Przeanalizowali on próbki 107 osób z zespołem nieuczesanych włosów i wyodrębnili 3 geny odpowiedzialne za anomalie struktury włosa.

Badania wykazały, że mutacja tylko jednego genu – PADI3, który koduje enzym zaangażowany w produkcję trichohyaliny (jednego z głównych białek biorących udział w tworzeniu łodygi włosa) – odpowiada za 71% przypadków syndromu nieuczesanych włosów. To właśnie zaburzenia w jego strukturze sprawiają, że u osób z zespołem nieuczesanych włosów łodyga włosa jest jak papierowa słomka, wyżłobiona i zapadnięta w środku.

Naukowcy połączyli również syndrom nieuczesanych włosów z mutacjami w dwóch innych genach łodyg włosów, są to: TGM3 odpowiadający za wiązanie białek we włosach oraz MBTPS2 regulujący integralność włókien włosowych, które wskazują na kolejny (ale niewielki) odsetek przypadków anomalii. Nadal jednak zespół nieuczesanych włosów pozostaje zagadką i nie do końca wiadomo, które dokładnie geny odpowiadają za schorzenie.

Kto cierpi na syndrom nieuczesanych włosów?

Jednym z najbardziej znanych przypadków, które można powiązać z syndromem nieuczesanych włosów jest fryzura Borisa Johnsona, byłego premiera Wielkiej Brytanii. Jego włosy – stale w nieładzie i będące niemal idealnym przykładem UHS – są jednak wolne od schorzenia, które zanika wraz z wiekiem.

Syndrom nieuczesanych włosów czy też zespół nieuczesanych włosów to przypadłość, która dotyka głównie dzieci w wieku od 3 miesięcy do 12 lat. W większości przypadków mija samoistnie mniej więcej w okresie dojrzewania. Schorzenie najczęściej dotyka najmłodsze dzieci, z wiekiem występuje tendencja do poprawy.

Suche, siwe włosy, wywijające się w różnych kierunkach otoczone jakby świetlistą łuną to dla wielu rodziców powód do zmartwień. Osobliwa fryzurka skutecznie odróżnia ich malucha od innych i nie wygląda naturalnie, przez to mogą się pojawiać niepokojące myśli, czy to aby na pewno kwestia wyłącznie włosów.

Należy jednak wiedzieć, że z anomaliami struktury włosa zazwyczaj nie wiążą się inne schorzenia i nie jest konieczne żadne leczenie. Nie pojawiają się również zaburzenia w strukturach innych włosów, jak brwi czy rzęsy – wszystkie pozostałe włosy z innych okolic ciała są prawidłowo zbudowane. Warto również dodać, że włosy dotknięte syndromem nieuczesanych włosów nie wykazują innych nieprawidłowości – rosną we właściwym tempie, mają odpowiednią długość i wytrzymałość.

Jak odróżnić zaniedbane włosy od syndromu nieuczesanych włosów?

Nie wszystkie niesforne włosy są dotknięte syndromem nieuczesanych włosów. Wiele dzieci, szczególnie najmłodszych, po przebudzeniu ma mocno zmierzwione, nieraz skołtunione włosy, które trudno rozczesać.

Niekoniecznie wynika to z anomalii. Po prostu pielęgnacja włosów małego dziecka, dbałość o nie i częste czesanie nie są jeszcze nawykiem, które rodzic ma wyuczone – są bowiem inne priorytety, takie jak nawilżanie skóry czy też mycie zębów.

U małych dzieci, o ile nie rodzą się z charakterystycznymi włosami, np. wyjątkowo długimi, mocno kręconymi itp. – dbałość o włosy schodzi po prostu na dalszy plan, a co za tym idzie – nie zawsze są one idealne, szczególnie po nocy, podczas której maluch wierci się, ociera głową o podłoże, często też nieświadomie bawi się włosami przez sen.

Warto również pamiętać, że syndrom nieuczesanych włosów można rozpoznać głównie po samym kolorze i strukturze włosa. Zwykłe splątnie włosów to naturalne zjawisko u każdego dziecka, a nawet u dorosłych!

Jak radzić sobie z UHS?

Włosów dotkniętych UHS, choć nie sposób doprowadzić ich do – można powiedzieć – normalnego stanu, nie powinno się mimo wszystko zostawiać samych sobie. Włosy z tym syndromem są: bardzo suche, wysokoporowate i podatne na puszczenie, dlatego warto pamiętać o odpowiednim nawilżaniu zarówno ich samych, jak i skóry głowy. Włosy należy pielęgnować łagodnymi środkami bez silnych detergentów, ale warto je zabezpieczać kosmetykami z sylikonami, które uchronią je przed działaniem czynników zewnętrznych. Dobrym zabiegiem będzie olejowanie takich włosów raz w tygodniu, a po umyciu należy je osuszać – bez pocierania – bawełnianą koszulką lub ręcznikiem z mikrofirby. Należy też pamiętać, by nigdy nie pozwalać dziecku spać z mokrymi włosami, a w miarę możliwości – gdy włosy są dłuższe – zaplatać lub spinać włosy do spania, by ograniczyć powierzchnię tarcia. Dobrym rozwiązaniem będzie również jedwabna poduszka.

Nie poleca się stosowania suszarek oraz prostownic, warto również, by szczotka lub grzebień były z miękkiego włosia.

Syndrom nieuczesanych włosów nie powinien być powodem do niepokoju. Zapewne maluch nim dotknięty – a raczej jego fryzura – będzie wzbudzał zainteresowanie, ale zazwyczaj będą to pozytywne reakcje. Ważne, by jak najlepiej dbać o niesforne włoski dziecka i stosować odpowiednią pielęgnację – wówczas schorzenie nie będzie aż tak uciążliwe.

Bibliografia

Więcej o tym, jak dbamy o jakość naszych treści znajdziesz w Polityce Redakcyjnej Mamazone.pl.

  1. https://zdrowie.radiozet.pl/choroby/tajemnica-syndromu-nieuczesanych-wlosow-wreszcie-wyjasniona

  2. https://pierwsidobadan.pl/syndrom-nieuczesanych-wlosow/


Więcej na ten temat