Rodzina patchworkowa – co to znaczy, wady i zalety

W zmieniającym się świecie pojęcie rodziny bardzo się zmieniło. Coraz więcej osób odchodzi od jej tradycyjnego modelu – z własnego wyboru lub z powodu okoliczności życiowych. Wielu z nas żyje obecnie w rodzinie patchworkowej, znanej również jako rodzina zrekonstruowana. Czym dokładnie jest rodzina patchworkowa? Jakie można wyróżnić cechy rodziny zrekonstruowanej? Czy rodziny patchworkowe funkcjonują tak, jak tradycyjne modele rodzinne? Na co trzeba zwrócić uwagę w rodzinie zrekonstruowanej? Jakie są potrzeby dzieci żyjących w takiej rodzinie?

Rodzina patchworkowa – czym jest?

Rodzina patchworkowa jest tak zwaną rodziną zrekonstruowaną, w której co najmniej jedno z partnerów jest po rozwodzie. Do jednej wspólnoty rodzinnej należą wówczas zarówno partnerzy, ich wspólne dzieci, jak i potomstwo z poprzednich związków partnera (lub obydwojga partnerów).

Rodzinę patchworkową tworzy się zazwyczaj poprzez powtórne związki małżeńskie – niekiedy powstaje w ten sposób trzecie małżeństwo, a do pełnej rodziny należy oboje rodziców, ich dzieci i dzieci z poprzednich małżeństw.

Badania pokazują, że rodziny zrekonstruowane to w Polsce współczesnej coraz częstszy model nowej rodziny. Wiele osób w naszym kraju posiada dzieci z poprzedniego małżeństwa lub poprzedniego związku i decyduje się na stworzenie kolejnej relacji – czego efektem jest właśnie patchworkowa rodzina. Niekiedy osoby bezdzietne tworzą również relację z kimś, kto posiada już potomstwo – wówczas jego rodziną staje się nie tylko partner, ale i dziecko czy dzieci partnera.

Istnieje wiele typów tego rodzaju rodzin, w zależności od konfiguracji, które powstają poprzez nowe związki czy zależności pod względem biologicznym. Do rodzin zrekonstruowanych należą też nowe dziecko lub dzieci, które przychodzą na świat już w kolejnym związku. Rodzinę patchworkową może więc tworzyć naprawdę wiele osób.

Rodzina patchworkowa – struktura i wyzwania

Mimo że rodziny zrekonstruowane to obecnie powszechny model rodziny, wciąż zmagają się one z wieloma trudnościami. Największym wyzwaniem rodzina patchworkowa zazwyczaj okazuje się być dla dziecka lub dzieci z poprzednich związków. Może być to jednak trudne doświadczenie także dla nowego partnera, który musi zmagać się z nową rolą – ojczyma lub macochy dla dziecka partnera.

Atmosfera panująca w takiej rodzinie w dużym stopniu zależy od kilku istotnych czynników. Przede wszystkim, od traktowania własnych dzieci lub dziecka przez rodziców i przybrane rodzeństwo. Innym ważnym punktem odniesienia jest postać drugiego rodzica i obecne relacje byłych partnerów. Zazwyczaj przybrani rodzice nie mają praw rodzicielskich względem dzieci partnerów, więc opiekę nad potomstwem sprawują dawni małżonkowie czy partnerzy. Od poziomu komunikacji między byłymi partnerami zależy dobro i samopoczucie dziecka.

Rodzice z rodzin patchworkowych

Istnieją wyjątki od tej reguły. Niekiedy poprzedni partner zostaje pozbawiony praw rodzicielskich, a rodzic przybrany staje się prawnym opiekunem dziecka lub dzieci. Zyskują więc one po części drugą parę rodziców. To kolejny z trudnych czynników pojawiający się w strukturach rodzin patchworkowych, z którymi muszą sobie one poradzić. Zdarza się, że patchworkowa rodzina jest szczególnie dużym wyzwaniem emocjonalnym dla dzieci.

Nierzadko sytuacja między biologicznymi rodzicami dziecka jest wyjątkowo napięta. Rodzice nie potrafią dojść do porozumienia. Niestety nie przynosi to korzyści dzieciom. Warto pamiętać, że od tej komunikacji wśród obydwu rodzin zależy dobrostan wspólnego potomstwa, dlatego mimo tworzenia nowej relacji i definitywnego zakończenia poprzedniego małżeństwa, warto wznieść się ponad podziały dla dobra dziecka. To coś, o czym pamiętać musi również nowy rodzic, który nie może nadmiernie ingerować w relacje między byłymi partnerami.

Problemy rodziny patchworkowej

Zdarza się, że początki rodzin zrekonstruowanych nie należą do najróżowszych. Kiedy w rodzinie pojawia się nowy partner lub partnerka jednego z rodziców, dzieci z poprzedniego małżeństwa nieraz czują się zagrożone. Mogą wówczas testować naszą bezstronność lub uciekać się do ryzykownych zachowań, celem zwrócenia na siebie uwagi. Pojawiające się problemy z wychowaniem dzieci czy dziecka mogą wpłynąć na całą nową rodzinę – w tym relacje między małżonkami w nowym związku.

Dlatego aby zbudować prawidłowe relacje w rodzinie patchworkowej i dać sobie szansę zbudowania nowych, korzystnych struktur rodzinnych, warto przygotować dzieci do nowej sytuacji poprzez szczerą rozmowę. Rodzice mogą wyjaśnić, ze stworzenie w związku z nowym partnerem w żaden sposób nie zagraża relacji z dzieckiem. Choć tworzą drugą rodzinę, dziecko ma w niej stałe i niezbywalne miejsce. Nie zmieni się to również, gdy rodzice doczekają się swoich dzieci – wspólnych. Rodziną zrekonstruowaną powinna bowiem kierować zasada, że nie ma dzieci ważnych i ważniejszych – w rodzinach patchworkowych wszystkie są tak samo ważne.

Z całą pewnością tworzenie dobrze funkcjonującej rodziny patchworkowej to proces, który będzie wymagał cierpliwości. Z reguły musi minąć trochę czasu, by dzieci zaufały nowemu partnerowi. Jednak zdecydowanie warto być cierpliwym – w rodzinie zrekonstruowanej każdy potrzebuje chwili, by określić i zrozumieć własne położenie i rolę w nowym schemacie.

Rodzina patchworkowa – na co zwrócić uwagę?

Według wielu osób, w tym dzieci, z rodzin patchworkowych, w takiej strukturze należy przywiązywać szczególną rolę do pielęgnacji relacji rodzinnych. Dotyczy to zarówno relacji między partnerami, obecności drugiego rodzica w codziennym życiu rodziny, a także relacji między dziećmi, zarówno między przybranym, jak i przyrodnim rodzeństwem (wspólnymi dziećmi rodziców).

Niekiedy problemy rodziny patchworkowej tkwią we wzajemnych relacjach między nowymi partnerami. Rodzic zachowuje się tak, że dzieci nabierają przekonania, że jego lub jej związek staje się ważniejszy niż one same. Dlatego szczególną uwagę rodziców powinny otrzymać relacje z dziećmi. Rodzice poprzez wspólne aktywności w rodzinie mogą pokazać dzieciom, że stale są one ważne i obecne w ich życiu. To również dobra okazja, by poznać nowego partnera i doprowadzić do zapoznania się dzieci z obydwu rodzin.

Jednak nic na siłę — jeśli dziecko czuje się niepewnie lub nie ma jeszcze ochoty na bliższą interakcję, warto dać mu czas. Dla rodziców ważny powinien być komfort i dobrostan dzieci – choć budowanie rodziny patchworkowej może zająć więcej czasu, za wszelką cenę należy unikać presji dla dobra późniejszych szczęśliwych relacji.

Rodzina zrekonstruowana – czy pełna bliskość jest możliwa?

Choć dobre relacje w rodzinie patchworkowej wymagają niekiedy poświęcenia większej ilości czasu, jak najbardziej może być ona szczęśliwa. Niektórzy badacze zwracają uwagę na fakt, że potrzeba około pięciu lat, by w pełni ustalić struktury rodziny patchworkowej wraz z podziałem ról. Nie zawsze jest to jednak regułą.

Wśród rodzin zrekonstruowanych możemy znaleźć wiele przykładów udanych i dobrze funkcjonujących formacji. Zdrowa rodzina patchworkowa to szczęśliwi rodzice i szczęśliwe dzieci.

Macocha w rodzinie patchworkowej – list do redakcji

Poniżej prezentujemy wpis dotyczący realiów życia w rodzinie patchworkowej, jaki przesłała do redakcji jedna z Czytelniczek:

„Może ten list doda otuchy tym matkom, które też są w takiej sytuacji. Ja jestem matką dziecka, które w macosze ma drugą matkę. Nasza rodzina to przykład, że macocha może być matką, nawet jeśli rodzona matka istnieje i ma kontakt z dzieckiem. Tak jest w przypadku mojej córki i jej mamy.

Córka mieszka ze swoim ojcem. Ze mną ma kontakt, widujemy się (niezbyt często, bo mieszkamy daleko od siebie, w różnych krajach), rozmawiamy przez telefon, ja płacę alimenty i dbam o relację z córką. Myślę, że mogę powiedzieć o sobie, że staram się i troszczę o córkę na tyle, ile mogę. I że mamy dobrą relację. Córka ma teraz prawie 13 lat, a żyjemy w ten sposób od 9 lat.

Ponad 7 lat temu jej ojciec zaczął się spotykać, a niedługo potem zamieszkał z nową kobietą. Córka przyjęła to spokojnie, nawet polubiła się z nową macochą, były po imieniu. Niedługo potem jej macocha urodziła, dla niej było to pierwsze dziecko. Oprócz tej przyrodniej siostry moja córka ma też dwójkę przyrodniego rodzeństwa mieszkającego ze mną.

5 lat temu córka zapytała mnie, czy może mówić do macochy per mamo. Jak się okazało, najpierw zapytała o to ją, ale macocha powiedziała, że tylko wtedy, jeżeli ja się zgodzę. Macocha więc mnie pozostawiła podjęcie decyzji. Nie odmówiła córce, ale i nie chciała naruszyć moich praw. Uszanowała to, że ja jestem matką i na pewno uszanowałaby moją decyzję odmowną. Ale ja się zgodziłam. Uznałam, że skoro córka zapragnęła mówić tak do macochy, to znaczy że pokochała ją jak matkę. Uznałam, że tak będzie dla córki lepiej, niż gdybym zabroniła. Mimo tego na początku czasem żałowałam i czułam ukłucie w sercu, słysząc jak córka do innej kobiety mówi mamo. Albo jak zobaczyłam, jak się rzucała jej na szyję na powitanie, gdy odwiozłam ją po naszym spotkaniu. Teraz widzę, że to była dobra decyzja.

Nowa mama włączyła się w wychowanie córki jak swojej własnej. Bywa surowa, ale to dlatego, że po prostu tak bardzo włączyła się w wychowanie córki. Może słusznie uznała, że ojciec za bardzo ją rozpuszczał. Zatem córka ma od tamtej pory dwie mamy, bo ja nie przestałam być jej mamą. Nadal mamy tak samo dobry kontakt, nadal tak samo cieszymy się na nasze spotkania. Jako matka nic nie straciłam, nadal mam córkę. A córka wiele zyskała: drugą mamę, kobietę, z którą spędza więcej czasu niż ze mną i z którą jest bardzo blisko. Córka jest także jej córką, a nie gorszą pasierbicą. Mam nadzieję, że dzięki temu nie będzie gorzej traktowana.

Półtora roku temu byliśmy na ślubie jej ojca i mamy, córka była przeszczęśliwa. Zaproszeni zostaliśmy również ja z partnerem i naszymi dziećmi. Miły gest z ich strony. Nie nazwałabym nas rodziną patchworkową, bo jednak moje i partnera dzieci nie mają bliskiej relacji z rodzicami córki. Ale szanujemy się, a córka kocha troje rodziców i rodzeństwo z obydwu stron. Tamta mama nie jest macochą, jest mamą na równi ze mną. Od ślubu noszą nawet to samo nazwisko. W dokumentach matką jestem i zawsze będę tylko ja, ale w sercu córki mamy są dwie.

Czasem w rozmowie po słowie mama córka dodaje moje imię, żeby było wiadomo, o którą mamę chodzi, ale nadal używa tego pięknego słowa na M. Ja sama mówiąc o niej do córki też mówię mama + imię, żeby nie mówić druga mama. Nie ma pierwszej i drugiej mamy, to nie byłby uczciwy podział. Szanuję tę dziewczynę i jestem wdzięczna, że pokochała moją córkę jak swoją. Ona chyba też jest mi wdzięczna, pamiętam jak przy składaniu życzeń objęła mnie i powiedziała: dziękuję ci za naszą córkę.

Bibliografia

 
  1. Dąbrowska, Z. (2001). Małżeństwa w Polsce współczesnej. Studium empiryczne. Rodzina w czasach szybkich przemian. Roczniki Socjologii Rodziny, XIII:29-43.
  2. Magdoń, M. (2020). Rodzina zrekonstruowana. Rola macochy i ojczyma, budowanie relacji z pasierbami. Humanitarian Corpus, 33(2):32-40.
  3. Skarbek, K., Kierzkowska, M. (2022). Szanse i zagrożenia w procesie wychowawczym w rodzinie patchworkowej. Studium rodziny zrekonstruowanej. Roczniki Pedagogiczne, 50(4):101-119.
Opublikowano: ; aktualizacja: 08.05.2023

Oceń:
0.0

Komentarze i opinie (0)

Może zainteresuje cię

Mizoginia – jakie są przyczyny nienawiści do kobiet? Czy mizoginia to choroba?

 

Kartki na walentynki – rodzaje, pomysły, jak zrobić?

 

Przemoc ekonomiczna – czym jest, jak się objawia, co robić?

 

Romantyczna kolacja – pomysły i przepisy na kolację dla dwojga

 

Domowa dyscyplina – co to jest, zasady, kary. Na czym polega związek DD?

 

Cytaty o życiu – najlepsze cytaty na temat życia

 

Zdrada – czym jest, rodzaje zdrad, czy wybaczyć?

 

Kryzys małżeński – czym jest, sposoby pokonania kryzysu