Uzależnienie od słodyczy – przyczyny, objawy, skutki

Dzieciństwo bez cukru – utopia? Brak szczęścia? Troska o zdrowie? Czy dawać dzieciom słodycze, czy też powinno się ich unikać? A może nie warto zastanawiać się nad tym, jak uniknąć cukru w diecie, ale jaki cukier jeść, aby dzieciom służył, a nie szkodził?

Rodzaje cukrów

Cukry dzielimy na proste i złożone. W zbilansowanej diecie powinny one pokrywać zapotrzebowanie na 45%- 65% energii w ciągu dnia. Tylko maks. 10% z tego mogą wynosić węglowodany (cukry) proste – tak zwane „puste kalorie”. Powód? Dają szybki zastrzyk energii, ale nic więcej. Ich poziom we krwi równie szybko spada, powodując kolejny atak głodu.

Węglowodany złożone, oprócz źródła energii, zawierają także witaminy (np. z grupy B), składniki mineralne (np. żelazo, wapń, magnez), błonnik pokarmowy (odpowiadający za uczucie sytości, regulujący poziom glukozy we krwi, pomagający w utrzymaniu prawidłowej mikroflory jelit). Rozkładają się dłużej, tym samym dłużej utrzymując odpowiedni poziom cukru we krwi i uczucie sytości.

Przeczytaj też: Jakie desery dla niemowląt i małych dzieci?

Dlaczego cukier uzależnia?

Jesteśmy przyzwyczajeni do słodkiego smaku, preferujemy go ponad inne już od dzieciństwa. Smak słodki poznajemy już w brzuchu mamy. Mleko kobiece czy krowie jest słodkie dzięki zawartości laktozy.

Co więcej, glukoza jako cukier prosty bardzo łatwo przenika do krwi i silnie oddziałuje na „układ nagrody” w mózgu, wyzwalając endorfiny (hormony szczęścia). Dlatego często, gdy jesteśmy zmęczeni fizycznie lub psychicznie, mamy ochotę na coś słodkiego i wracamy po słodycze, które poprawiły nam nastrój. Branża spożywcza jest mistrzem w przemycaniu wszędzie syropu glukozowo-fruktozowego właśnie po to, abyśmy wrócili po przekąskę, która raz na nas zadziałała. Mózg reaguje na regularne dawki cukru tak samo jak na alkohol czy inne substancje psychoaktywne. Przyzwyczaja się, chce więcej i więcej.

Co to jest uzależnienie?

Uzależnienie występuje wtedy, kiedy organizm jest zależny fizycznie i psychicznie od jakiejś substancji, a gdy jej nie dostarczamy – występuje zespół abstynencyjny. Kiedy ktoś obsesyjnie dąży do zażycia jakiegoś produktu, oczekując określonych odczuć emocjonalnych i umysłowych, odczuwa przymus jego przyjmowania, traci nad tym używaniem kontrolę. Gdy zaś substancji nie przyjmuje, występują u niego nieprzyjemne dolegliwości fizyczne i psychiczne (np. spadek nastroju, rozdrażnienie). Często przyjmując taki uzależniacz mamy pełną świadomość, że szkodzi naszemu organizmowi, mimo to nie jesteśmy w stanie się z nim rozstać.

Przeczytaj też: Jakie produkty dawać dziecku, by nie zabrakło mu energii?

Jaką rolę przypisujemy jedzeniu w naszej kulturze?

Jedzenie to nie tylko paliwo potrzebne do życia. Kulturowo przypisujemy mu wiele mniej lub bardziej uświadomionych znaczeń.

Jedzenie oznaką więzi – więź między matką a dzieckiem nawiązuje się początkowo najsilniej podczas karmienia. Zajmuje ono dużą część doby, dziecko i matka są w bliskim kontakcie, mogą patrzeć sobie w oczy.

Jedzenie oznaką miłości – „przez żołądek do serca”, rodzice przygotowują dzieciom ulubione posiłki jako wyraz troski i miłości.

Jedzenie pocieszeniem – jak często płaczącemu dziecku proponuje się coś słodkiego, aby je uspokoić? W nagrodę po szczepieniu czy nieprzyjemnych badaniach lekarskich zabiera się dziecko np. do cukierni czy na lody.

Jedzenie na nudę – dziecko się nudzi? Zamiast wspólnego spędzenia czasu proponujemy mu przekąskę, która na chwilę je zajmie.

Jedzenie przyjemnością i rozrywką – świętując ważne wydarzenie, chcąc się rozerwać, goszcząc kogoś, przygotowujemy wykwintne potrawy, słodkie ciasta i desery, aby w ten sposób celebrować.

To, w jaki sposób korzystamy z jedzenia, zwłaszcza jedzenia słodyczy, ma bardzo duży wpływ na to, jakie nawyki żywieniowe będą miały nasze dzieci.

Stosowanie szantażu emocjonalnego podczas jedzenia – „Nie zjesz? Babci będzie przykro”. Przekarmianie dzieci czy zmuszanie do jedzenia, zapychanie ich przekąskami, nagradzanie słodyczami, ale też brak ciałopozytywności u dorosłych – katowanie się dietami, ciągłe narzekanie na swoje ciało i wagę – mogą wpędzić dzieci w błędne koło niewłaściwego postrzegania jedzenia.

Sprawdź, jak pomóc dziecku w odchudzaniu

Zdrowe zamienniki cukru

W przemyśle spożywczym stosowane są różne zamienniki cukru, które mają mniejszą kaloryczność (często określane są jako dietetyczne), a zapewniają potrawom słodki smak. Mogą to być związki z grupy polioli: mannitol, maltitole, laktitol, ksylitol, erytrytol. Występują też intensywne substancje słodzące, od kilkuset do nawet kilku tysięcy razy słodsze od cukru stołowego, wyprodukowane w laboratoriach, np.: acesulfam K, aspartam, cyklaminiany, sacharyna, sukraloza, taumatyna, neohesperydyna DS, neotam, glikozydy stewiolowe, adwantam, sól aspartam-acesulfam. Druga grupa budzi wiele kontrowersji, dlatego nie powinno się ich używać w produktach żywieniowych dla niemowląt i dzieci.

Zanim sięgniemy po zamienniki, warto zastanowić się, jaki efekt chcemy osiągnąć. Jeśli pragniemy, aby dziecko nie było zależne od cukru, czyli słodkiego smaku potraw, odpowiedź jest jedna. Zamiana słodkiego na słodkie nie uchroni dziecka przed uzależnieniem od słodyczy. Najlepiej byłoby zmieniać przyzwyczajenia w ten sposób, aby eliminować sztucznie słodki smak na rzecz smaków naturalnych.

To też może Cię zainteresować: Pomysły na zdrową pizzę dla dzieci

Cukier to ukryty narkotyk

Aby wychować dziecko ze zdrowym podejściem do jedzenia słodkości, warto zacząć już od momentu rozszerzania diety. Zaczynajmy wprowadzanie nowych smaków od tych warzywnych, jest to większą gwarancją tego, że dziecko je zaakceptuje i polubi. Nie dosładzajmy pokarmów dziecka. Dla niego surowe warzywa czy owoce to kaskada doznań smakowych. Nie potrzebują tego, aby stępić je słodkim, jednakowo smakującym cukrem. Bądźmy świadomymi konsumentami – cukier to ukryty narkotyk, dodawany jest do wielu pokarmów (pieczywo, wędliny, gotowe sosy czy dania ze słoików, mieszanki przypraw). Tylko czytając etykiety i wybierając świadomie mamy pewność, że nie jesteśmy uzależniani po kryjomu.

Jak pomóc uzależnionemu od cukru dziecku?

Dzieci uwielbiają słodycze, poszukują smaku słodkiego. Ale to my, dorośli mamy wpływ na to, jaki cukier im zaproponujemy.

  1. Wystrzegajmy się syropu glukozowo-fruktozowego i sztucznych słodzików. Jeśli mamy wybór, wybierzmy słodycz, która zawdzięcza swój smak daktylom czy bananom. Na rynku jest wiele dżemów czy soków słodzonych sokiem z jabłek czy z winogron – to mniejsze zło.
  2. Dzieci nie potrzebują słodkiej herbaty czy kompotu, pozwólmy im poznawać te smaki w czystej postaci. Ciasta? Zastąpmy szklankę cukru jej połową. Czekolada? To źródło cennego magnezu – można nauczyć dzieci wybierać gorzką.
  3. Uczmy dzieci odpowiedzialności za to, co spożywamy. Będąc w sklepie rozmawiajmy o swoich wyborach żywieniowych. Odmawiając batona, umotywujmy to zbyt dużą ilością cukru oraz innej chemii i zaproponujmy zdrowszy zamiennik. Już kilkulatek potrafi zrozumieć i zapamiętać, że syrop glukozowo-fruktozowy jest trucizną i unikamy go w diecie.
  4. Sami odżywiajmy się zdrowiej, bez dodatkowej porcji cukru. Dzieci są świetnymi obserwatorami, ale wyczuwają tez fałsz – gdy dajemy im wykład o szkodliwości cukru, a sami słodzimy herbatę dwoma łyżeczkami cukru, nie będą nas słuchać, tylko naśladować.
  5. Dbajmy o odpoczynek naszego dziecka. Zmęczony organizm, narażony na dużo bodźców, rozregulowuje się i szuka szybkiego ratunku. Mózg woła o paliwo – najprościej w takim wypadku zrobić awanturę o porcję słodyczy.
  6. Przytulajmy i okazujmy miłość swoim dzieciom, spędzajmy razem czas. W ten sposób pokazujemy im, że szczęście można odnaleźć w relacji z drugim człowiekiem, a nie w relacji z batonem czy colą.
  7. Edukujmy wujków i babcie, że dla naszego dziecka większą radością jest czas spędzony razem na grach, spacerach, czytaniu książek, niż jajko niespodzianka czy żelki podarowane często nawet bez pytania: „Co u ciebie?”.

Jakich cukrów bezwzględnie unikać w jedzeniu?

Do składników tych należą:

  • syrop glukozowy,
  • fruktoza,
  • syrop glukozowo-fruktozowy,
  • izoglukoza,
  • inwertowany syrop cukrowy,
  • skrobia kukurydziana,
  • laktoza,
  • serwatka,
  • dekstroza,
  • maltoza,
  • cukier słodowy,
  • syrop słodowy,
  • cukier gronowy,
  • cukier inwertowany,
  • karmel,
  • słody owocowe lub jęczmienne,
  • kandyz,
  • nierafinowany cukier trzcinowy.

Jak zmieć nawyki żywieniowe u dziecka?

Kiedy zdamy sobie sprawę, że w diecie naszego dziecka jest za dużo cukru, powinniśmy zacząć działać. Początki zmiany wyborów i nawyków żywieniowych mogą być trudne. Dzieci często przywiązują się do ściśle określonych produktów i trudno im zaakceptować zmiany.

Pierwszym krokiem jest znalezienie niewłaściwych przekonań związanych z jedzeniem. Odpowiedzmy sobie na pytania: Czy uważamy, że cukier jest konieczny do herbaty? Nagradzamy dziecko słodyczami? Serwujemy słodycze na podwieczorek albo podczas oglądania telewizji?

Następnie wprowadzamy w życie nowy sposób odżywiania. Czyli jaki?

  1. Robimy zakupy bardziej świadomie.
  2. Staramy się najpierw zastanowić, co spowodowało ochotę na słodycze u dziecka właśnie teraz – zmęczenie, nuda, głód? I odpowiadać na tę pierwszą, często nieco ukrytą potrzebę, zanim odruchowo wyciągniemy z szafki ulubioną przekąskę dziecka.
  3. Wprowadzamy nowe, zdrowsze zamienniki słodyczy. Na początek szukamy takich, które dziecku wydadzą się atrakcyjne i po które samo będzie chciało sięgnąć. Tłumaczymy, dlaczego wybieramy teraz inne żelki czy batony. Nie jest powodem do wstydu przyznanie się do błędu: „Wiesz, myślałam, że te ciastka są ok, ale mają za dużo niezdrowego cukru, dlatego chciałabym poszukać innych, zdrowszych”.
  4. Starajmy się mieć przy sobie zdrowe przekąski, kiedy wychodzimy na dwór, na zajęcia poza domem, zakupy. Wtedy w momencie nagłego napadu głodu możemy sięgnąć po nie, zamiast na szybko kupować coś pełnego cukru w pierwszym lepszym sklepie.
  5. Zacznijmy samemu robić desery i ciasta. Najlepiej razem z dziećmi. Niech robienie domowych, zdrowych słodyczy, będzie miło spędzonym czasem dla całej rodziny. Niech dzieci same wybierają, jakie składniki mają mieć własnoręcznie robione lody czy koktajle. Wtedy chętniej po nie sięgną.

Ruch to zdrowie

Cukier powoduje wydzielanie endorfin – po zjedzeniu batona przez chwilę czuć błogość czy radość. Taki sam efekt daje ruch! Starajmy się spędzać z dziećmi więcej czasu aktywnie – dłuższe spacery, rower, gra w piłkę. Po solidnej dawce ruchu humor dziecka będzie lepszy, a apetyt większy – więc chętniej sięgnie po zdrowy posiłek.

Rozpoznawanie potrzeb i dbanie o układ nerwowy.

Aby zmiana nawyków żywieniowych nie była chwilowa, warto pamiętać jeszcze o dwóch ważnych, podstawowych sprawach – nie przeciążajmy dzieci ilością bodźców, dbajmy o czas na odpoczynek, regenerację. Rozregulowany układ nerwowy dziecka nie będzie w stanie przyjąć nowości. Będzie poszukiwał najprostszych, utrwalonych sposób na odreagowanie, czyli najczęściej sięgnięcie po dobrze znane słodycze. Nowych sposobów jedzenia możemy nauczyć dziecko, które jest w dobrym samopoczuciu.

Budujmy samoświadomość swoich potrzeb żywieniowych nie tylko u dzieci, ale i u siebie.

Bibliografia

 
  1. Lidia Cierpiałkowska, „Psychopatologia”, Scholar 2011
  2. Biokurier, nr 2/2021 (64), „Okiem dietetyka”
  3. Martha M. Jablow, „Na bakier z jedzeniem”, GWP 1993
  4. https://polki.pl/dieta-i-fitness/zdrowe-odzywianie,slodziki-zamienniki-cukru-rodzaje-bezpieczenstwo-i-wplyw-na-wage,10432009,artykul.html (12.07.2021)
  5. Martina Fontana, „Bez cukru”, Relacja 2015
Opublikowano: ; aktualizacja: 14.12.2021

Oceń:
0.0

Joanna Dziewięcka

Joanna Dziewięcka

psycholog, terapeutka SI

Jestem psychologiem w nurcie Rodzicielstwa Bliskości, terapeutką integracji sensorycznej. Wspieram kobiety w czasie ciąży i porodu jako doula oraz pomagam ułatwiać rodzicielstwo jako doradca noszenia w chustach. W 2006 roku rozpoczęłam studia na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi, które ukończyłam po 3 latach z tytułem licencjata ratownictwa medycznego. Następnie przeniosłam się do Warszawy, aby studiować psychologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W "międzyczasie" pracowałam jako ratownik medyczny na Oddziale Intensywnej Opieki Kardiologicznej oraz rozpoczęłam studia zaoczne, aby zostać pielęgniarką. Pojawienie się moich synów sprawiło, że zaczęłam wracać do psychologii. Uczestnicząc w kilku konferencjach rodzicielstwa bliskości, wielu kursach i szkoleniach dla psychologów prowadzonych przez Agnieszkę Stein, Małgorzatę Stańczyk (ostatnio 9 miesięcy Szkoły Konsultacji) czy Anitę Janeczek-Romanowską, zaczęłam przewartościowywać swoje życie zawodowe. Tym, co dodało mi odwagi, była diagnoza dystrofii mięśniowej Duchenne'a u najmłodszego synka – to był ten moment, w którym postanowiłam zrezygnować z pracy etatowej, aby mieć bardziej elastyczny grafik.

Komentarze i opinie (0)

Może zainteresuje cię

Przekąski w czasie podróży, żywienie dziecka w czasie wakacji

 

Jak pomóc dziecku w odchudzaniu?

 

Dieta a zachowanie dziecka – jak żywienie wpływa na zachowanie dziecka?

 

Przepisy na dania bez laktozy

 

Śniadanie dla przedszkolaka

 

Wybiórczość pokarmowa – co to jest, rozpoznanie, leczenie, jak pomóc dziecku?

 

Pomysły na placuszki dla dzieci

 

Czy pizza może być zdrowa? Pomysły na pizzę dla dzieci