Kiedy lekkie produkty są ciężkie dla zdrowia
Anna DąbrowskaJogurt light, mleko 0 proc., czekolada bez cukru – sprawdź, czym naprawdę są.
Jogurt light, mleko 0 proc., czekolada bez cukru – sprawdź, czym naprawdę są.
Mleko 0 proc. nie ma w sobie wiele wartości odżywczych.
Produkty light, czyli te o obniżonej wartości kalorycznej wydają się być idealnym rozwiązaniem dla osób dbających o linię. Mają mniej kalorii, cukru i tłuszczu niż zwykłe produkty, ale zwykle zachowują smak oryginału. Dzięki nim nawet na diecie niskokalorycznej czy opartej na produktach o niskim indeksie glikemicznym, nie trzeba rezygnować z majonezu czy lodów. Ty też jeśli masz do wyboru pojemnik z "normalnym" produktem i jego "lżejszą" wersję, kupujesz ten drugi? Sprawdź czy (i kiedy) warto.
Produkt niskokaloryczny to taki, którego wartość energetyczna jest zmniejszona o co najmniej 30 proc. w stosunku do produktu oryginalnego. Według przepisów Unii Europejskiej żywność może nosić miano "light" jeżeli nie zawiera więcej niż 40 kcal (na 100 g) w przypadku produktów stałych i nie więcej niż 20 kcal w przypadku płynów. Ponieważ dość trudno spełnić te normy, producenci, którzy nie mają prawa napisać na opakowaniu "light", używają określeń: lekki, slim, fit, fitness… Dlatego zanim sięgniesz po taki rzekomo dietetyczny produkt, sprawdź, czy rzeczywiście ma mniej kalorii niż oryginał.
W nabiale oznaczanym jako "light" nie może też być zbyt dużo tłuszczu. Oto jego maksymalna procentowa zawartość w popularnych produktach:
Jogurt - 1,8 proc.
Twaróg - 12,5 proc.
Niesłodzone mleko skondensowane - 4,5 proc.
Ser żółty - 17 proc.
Majonez - 50 proc.
Margaryna - 40 proc.
Producentom zależy na tym, aby pozbawiając produkt kalorii zachować jego smak, zapach i konsystencję. W tym celu przeprowadzają często wiele dodatkowych procesów chemicznych i dodają sporo syntetycznych substancji: np. cukier zastępują słodzikiem, a tłuszcz zagęstnikami i wodą. Bez cukru i tłuszczu, które dobrze konserwują, produkty szybciej się psują, więc żeby temu zapobiec trzeba dodawać konserwanty. W efekcie tych wszystkich zabiegów "lekkie" produkty po pierwsze - często są droższe, a po drugie - zwykle zawierają mało składników odżywczych, mineralnych i witamin.
Posłuchaj, co o produktach "light" i innych pułapkach dietetycznych mówi dietetyk
Aby obniżyć kaloryczność, cukier zastępuje się słodzikami: aspartamem (jest 200 razy słodszy niż naturalny cukier), sacharyną, taumatyną i acesulfamem K, ksylitolem, mannitolem i sorbitolem. Dodatki te spożywane w zbyt dużych ilościach mogą powodować biegunkę, zaburzenia trawienia, alergię czy migreny. Nie powinny w ogóle znajdować się w diecie osób chorych na fenyloketonurię, kobiet w ciąży i dzieci do siódmego roku życia. U wielu osób produkty ze słodzikami zaostrzają apetyt na słodycze i prowadzą do przejadania się. Słodziki pobudzają też wydzielanie insuliny, więc głód powraca w krótkim czasie po jedzeniu.
Warto pamiętać, że takie określenie na opakowaniu wcale nie musi oznaczać, że produkt ma mniej kalorii. Może być np. słodzony fruktozą (ma prawie 400 kcal, a jej nadmiar jest szkodliwy), albo zawierać więcej tłuszczu. Na przykład czekolada bez cukru jest bardziej kaloryczna niż zwykła właśnie przez ten tłuszcz (ma go średnio 8 proc. więcej).
Czytaj dalej na następnej stronie: "Kiedy lekkie produkty są ciężkie dla zdrowia"
Komentarze