Na czwartkowym tzw. wysłuchaniu obywatelskim zorganizowanym w Sejmie m.in. przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny dyskutowano o skuteczności obecnie obowiązującej polskiej ustawy antyaborcyjnej. Uczestnicy przekonywali, że każdego roku zabiegowi za granicą poddaje się nawet 40 tys. Polek.
Co roku aborcji za granicą poddaje się nawet kilkadziesiąt tysięcy Polek.
W spotkaniu uczestniczył też były minister zdrowia, Marek
Balicki, który twierdził, że polska ustawa antyaborcyjna przynosi
więcej szkody niż pożytku, uprzywilejowuje kobiety zamożne i
przyczynia się do rozwoju podziemia aborcyjnego w kraju. W 2008
zarejestrowano 499 legalnie przeprowadzonych aborcji; według
szacunków Federacji mogło ich być nawet 150 tys.
Z kolei Wanda Nowicka, szefowa Federacji na Rzecz Kobiet i
Planowania Rodziny podkreślała, że coraz więcej Polek wyjeżdża za
granicę, by usunąć ciążę w bezpieczny sposób, w komfortowych
warunkach i aby uniknąć stygmatyzacji w rodzinnych stronach.
Polki wyjeżdżają na zabieg głównie do Niemiec. Jak twierdzi dr
Janusz Rudziński z kliniki w Prenzlau, są to kobiety z całej
Polski, w wieku od 16 do 48 lat, zazwyczaj dobrze wykształcone i
dość zamożne. W ciążę zaszły przypadkiem.
Zdaniem uczestników konferencji, delegalizacja aborcji wcale nie
przyczyniła się do wzrostu liczby urodzeń, zabiegi i tak się
wykonuje, tyle że nielegalnie albo poza granicami państwa. Najmniej
aborcji natomiast jest w tych krajach, w których powszechna jest
wiedza i dostęp do antykoncepcji.
Jakie problemy psychiczne może mieć kobieta, która
usunęła ciążę? Mówi psycholog:
Mamazone.pl używa plików cookies w celach statystycznych, społecznościowych, reklamowych i funkcjonalnych. Warunki przechowywania plików cookies można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej. Więcej na temat polityki cookies
Komentarze