Prymitywna operacja
Przy pomocy żyletek, kuchennych noży, a nawet kamieni lub
kawałków szkła, czyli w sposób najbardziej prymitywny i pozbawiony
elementarnych wymogów higieny, wycina ona większość genitaliów,
usuwając małej "pacjentce" łechtaczkę, mniejsze wargi sromowe i
prawie całe większe. Oczywiście przerażająca "operacja" odbywa się
na żywo, bez znieczulenia, i tylko okrutny ból sprawia, że dzieci,
na szczęście dla siebie, tracą przytomność. Pustynia "dostarcza"
akacjowych kolców, którymi znachorka przekłuwa następnie to, co
pozostało po "zabiegu" i przez utworzone dziurki przeciąga grubą
nić, zszywając ranę. Bywa, że w swej skrupulatności zostawia otwór
wielkości łepka od zapałki i wtedy okaleczona dziewczynka nie może
oddać moczu, a ból jest tak straszny, jakby polewano ją żrącym
płynem. A to jeszcze nie koniec zarówno potwornego strachu jak i
porażającego bólu. Dziewczynki pozostawiane są na miejscu tej
specyficznej kaźni same sobie, z nogami związanymi grubymi
szmatami od kostek do bioder. Cierpią na pustyni w całkowitej
samotności i tylko matka lub starsze siostry przynoszą od czasu do
czasu coś do picia. Jeśli wda się zakażenie, zatrucie moczem,
wykrwawienie, wysoka gorączka lub gangrena to nieprzytomne dziecko
pozostaje tam przez wiele dni, zanim, jeśli naturalnie przeżyje,
rodzina, a raczej ojciec, zdecyduje się zabrać je z powrotem do
siebie. Dzieje się tak, gdyż fakt obrzezania, a co dopiero zgonu,
utrzymywany jest w wielkiej tajemnicy. Wiadomo jednak, że na
świecie żyje około 150 mln obrzezanych kobiet. Przez ten bolesny i
niebezpieczny obrządek wciąż musi przechodzić około 80 %
dziewczynek żyjących w Somalii i wiele innych, pochodzących z
zacofanych, przestrzegających tradycji familii. Dzieje się tak w
Afryce, krajach arabskich, w Azji ale też w Europie, Stanach
Zjednoczonych, Kanadzie i w Australii, czyli wszędzie tam, gdzie
żyją, wydawać by się mogło już ucywilizowane, emigracyjne rodziny,
które jednak kultywują tę straszną tradycję przodków.
Nieme przyzwolenie Koranu
Wprawdzie w Koranie, świętej księdze muzułmanów, nie ma wzmianki
o konieczności obrzezania dziewczynek, to jednak właśnie wyznawcy
islamu w Afryce, od czterech tysięcy lat, okaleczają swe córki,
wierząc głęboko w to, że "między ich nogami istnieje zło", z
którego należy je oczyścić. Dodatkowym argumentem jest fakt, że
istnieje zwyczaj, skazujący niejako nieobrzezaną kobietę na
staropanieństwo, gdyż " nie nadaje" się ona do małżeństwa. A jak
wiadomo w kulturach koczowniczych ludów nie ma miejsca dla
samotnych kobiet. Okrutny rytuał obrzezania i zaszycia małych
dziewczynek jest wciąż powszechnie stosowany. Ma wszak gwarantować
mężczyznom "czystość" kobiety oraz dawać im pewność, że są
pierwszymi, którzy "otwierają" żonę.
Psychika w strzępach
A tymczasem rany cielesne dziewczynek, którym udało się przeżyć
ten przymusowy zabieg, z czasem się goją i zabliźniają - w większym
lub mniejszym stopniu. Pozostają natomiast rany w psychice, które
są nieuleczalne. Kobieta ma ciągłe poczucie ułomności i
okaleczenia, wynikające nie tylko z braku odczuwania przyjemności w
trakcie fizycznego zbliżenia, ale też w skutek oziębłości płciowej.
Często, w rezultacie nieudanego obrzezania, nie może mieć dzieci i
przez całe życie przeżywa wszystkie psychiczne katusze z tym
związane.
Waris Dirie - ambasador ONZ
Specjalnym ambasadorem ONZ do walki z okaleczaniem żeńskich
organów płciowych została pierwsza somalijska kobieta, która
odważyła się opowiedzieć światu o swoim obrzezaniu, swoim osobistym
przeżyciu, przez które przeszła w wieku pięciu lat. Właśnie dzięki
staraniom Waris Dirie w 2006 r. Unia Europejska, po raz pierwszy w
historii postawiła na wokandzie sprawę tego procederu, natomiast w
2007 r. czternaście afrykańskich państw prawnie zabroniło jego
uprawiania. Wprawdzie od wprowadzenia zakazu do jego egzekwowania
daleka jeszcze droga, niemniej stanowi to początek walki ze
zbrodniczymi zabiegami, u podstaw których leży ciemnota i głęboko
zakorzenione przesądy. Na podstawie książki napisanej przez Waris
powstał film pod tym samym tytułem: "Kwiat pustyni", który wszedł
ostatnio na nasze ekrany. Gorąco polecam. Opowiada on całą,
intrygującą historię tej dumnej i odważnej kobiety, która z
afrykańskiej koczowniczki stała się wziętą modelką, pisarką i
bojowniczką o prawa kobiet i poszanowanie ludzkiej, a więc i
dziecięcej, godności.
Komentarze