W poszukiwaniu pożądania
Krystyna RomanowskaTo nie dzieci gaszą chęć na seks, to po prostu ich rodzice nie potrafią podsycać miłosnego płomienia.
To nie dzieci gaszą chęć na seks, to po prostu ich rodzice nie potrafią podsycać miłosnego płomienia.
Zaplanujcie randkę połączoną z wyjściem i jedzeniem w restauracji.
Wymarzone i wyczekane maleństwo nie tylko jak huragan zmiotło spokojny sen, wolny czas, nieśpieszne jedzone śniadania, ale także potężnym podmuchem zgasiło ochotę na seks mamy i taty. Najczęściej u mam. Z niewyżytych seksualnie gorących kobiet, dziewięć miesięcy ciąży i następne miesiące macierzyństwa wypłukują resztki libido.
Zajęte sprzątaniem, gotowaniem i byciem na każde zawołanie malucha, widzące wpatrzone w nią pytające oczy męża, najczęściej pytają same siebie: "Dlaczego ciągle ktoś czegoś ode mnie chce i nie da mi spokoju?" Pierwsze kilka miesięcy po porodzie najczęściej przypomina walkę podjazdową: on stara się robić wiele, żeby ona nie była tak zmęczona i chciała się wieczorem kochać, a ona - woli chwycić za mop i zetrzeć podłogę w kuchni niż być gorącą dziewczyną.
Zdaniem Esther Perel, amerykańskiej psychoterapeutki, dzieje się tak dlatego, że nasza kultura wmówiła kobietom: macierzyństwo nie jest sexy, a pożądanie kłóci się z matczynością. Czy ktoś słyszał kiedykolwiek coś pozytywnego o "wyzwolonej mamie"? Większość kobiet (choć nie przyznaje się do tego ani przed sobą, ani przed innymi) daje się wpisać w ten mit. Jak przed tym uciec?
Przede wszystkim uświadomić sobie, że uprawiając seks działamy dla... dobra swoich dzieci. Zadowoleni ze swojej bliskości, odprężeni rodzice - potrafią pokazywać dzieciom, jak cieszyć się z bycia razem i cielesności.
Warto też zdjąć z siebie odium świadomości, że dzieciństwo jest uświęconym czasem i od niego zależy czy dziecko będzie w życiu szczęśliwe. To pomaga w osiągnięciu dystansu, pozwala przestać być super mamą i super tatą i pomyśleć egoistycznie o swoich potrzebach. Partnerzy powinny pamiętać o wielkim niebezpieczeństwie: jeżeli tylko jedna strona ma ochotę na seks, a druga cały czas odmawia - niezaspokojony partner jest emocjonalnie wyjałowiony, a związek niebezpiecznie balansuje na krawędzi upadku. Można wyjść z tej sytuacji na kilka sposobów.
Chodź się kochać, Mamita
Nic tak nie zabija seksualnej zmysłowości jak seks na żądanie. Jowita (36 lat): "Często mam wrażenie, że Karol chce po prostu sobie ulżyć i jak o tym pomyślę, czuję się traktowana jak przedmiot. To nie ma ze mną nic wspólnego". Podobnie jak narzekanie i wspominanie dawnych czasów. Kasia (33 lata), słysząc z usta swojego męża: "Pamiętasz, jaki kiedyś miałaś temperament? albo: "Dawniej kochaliśmy się godzinami" - czuje się wściekła, upokorzona i pozbawiona własnej kobiecości.
Drodzy Panowie, takie wspominkowe (i może dla was niewinne) uwagi są surowo zakazane. To najlepsza tabletka antykoncepcyjna, żadna kobieta nie wykrzesze z siebie sił do seksu po takich słowach. Drogie Panie, zamieńcie zdanie: "Nie, nie mam siły", "Jestem zmęczona" na coś innego. Kiedy on zapyta, czy masz ochotę, można powiedzieć np. "Przekonaj mnie", albo wymruczeć: "moooże". Brzmi niejednoznacznie i wkłada wasz związek na inną, bardziej sexy półkę. Niektórzy mężczyźni z Argentyny mówią do swoich żon: "chodź się kochać, mamita". I brzmi to o wiele seksowniej niż: "mama". Może to jest niezły sposób na pobudzenie kobiecego libido?
Na pozór wydaje się to karkołomne, ale okazuje się, że planowane randki w przypadku rodziców są błogosławieństwem. Oczywiście, randka połączona jest z wyjściem i jedzeniem potraw nieprzygotowanych tym razem w domowych pieleszach.
Nie należy żałować pieniędzy na opiekunkę albo nie mieć wyrzutów sumienia, prosząc babcię czy przyjaciół o posiedzenie z maluchami. W końcu chodzi o COŚ naprawdę ważnego. Która kobieta odmówi pójścia na randkę z atrakcyjnym facetem? Żadna. I musi się do niej odpowiednio przygotować: wydepilować nogi, zrobić makijaż, uczesać włosy. To także skutecznie pomaga przypomnieć sobie, że pierś nie służy tylko do karmienia dziecka.
Oprócz planowanego seksu, odnowieniu erotycznej więzi służą zupełnie nieplanowane i spontaniczne pieszczoty codzienne: głaskanie po włosach, zaglądanie w oczy, krótkie ale gorące całusy. Partnerzy, którzy pozwolą zgasnąć namiętności, składając winę na karb pojawienia się dziecka, narażają swoje pociechy na problemy. Tylko w rodzinie, gdzie matka i ojciec w zdrowy (czyli dyskretny, ale nieskrywany) sposób wyrażają swoją wzajemną bliskość, maluchy mogą nauczyć się odpowiedzialnego podejścia do seksu.
Komentarze