Przewożenie dziecka w foteliku zimą
Zdejmij kurtkę dziecku w foteliku samochodowym
Przed wyjściem z domu ubierasz dziecko w kolejne warstwy ubrań, wkładasz je w zimowy kombinezon albo opatulasz puchową kurtką. W samochodzie zapinasz malca w foteliku i już – jesteś spokojna o jego bezpieczeństwo. Czy słusznie? Niestety nie – istnieje duże prawdopodobieństwo, że w razie wypadku albo stłuczki twoja pociecha wcale nie będzie miała takiej ochrony, jaką powinien jej zapewnić fotelik. A wszystko przez… wierzchnią warstwę odzieży.
Podczas wypadku lub stłuczki powstają siły, które powodują, że pasy fotelika „kompresują” materiał, z którego wykonana jest kurtka lub kombinezon. W efekcie materiały te tracą swoją objętość, a między uprzężą a dzieckiem powstaje pusta przestrzeń – to zazwyczaj od 7 cm do 13 cm luzu. To wystarczająco, aby dziecko wypadło z fotelika podczas zderzenia – zwłaszcza że materiał, z którego uszyte są kurtki i kombinezony, jest dość śliski.
Jeśli chcesz na własne oczy przekonać się, jakie mogą być skutki przewożenia dziecka w foteliku w kurtce, zerknij na test zderzeniowy:
https://www.youtube.com/watch?v=V7bTQsU_4Mo&ab_channel=PedroDantasCardoso
Fotelik i kurtka zimowa: prosty test
Wielu rodziców sądzi, że niebezpieczeństwo związane z przewożeniem dziecka w kurtce jest nieco wyolbrzymione i że wystarczy po prostu bardzo mocno zacisnąć szelki uprzęży. Zasadność tych twierdzeń można łatwo sprawdzić – wystarczy prosty test.
O poprawnie zapiętej uprzęży fotelika mówimy wtedy, kiedy pod pas można wsunąć dwa palce (niektórzy eksperci mówią o jednym palcu). Druga metoda sprawdzenia, czy pas jest wystarczająco mocno zaciśnięty, to „test szczypnięcia”. Jeśli możesz zrobić z pasa fałdkę, zaciskając go między dwoma palcami, to znaczy, że jest zbyt luźny.
Zrób prosty eksperyment. Włóż dziecko bez kurtki do fotelika i mocno zaciągnij uprząż – według wskazówek wyżej. Przyjrzyj się, jak mocno naciągnięte są pasy i jak dobrze zabezpieczone jest dziecko. Teraz załóż maluszkowi kurtkę albo kombinezon i ponownie go zapnij – zaciągaj pas do momentu, w którym uznasz, że dziecko jest bezpieczne. Kolejny krok to zdjęcie dziecku kurtki – bez rozpinania uprzęży. Zapewne będzie dla ciebie zaskakujące, jak wielka luka powstała między pasami a dzieckiem.
Zobacz też: Wypadek samochodowy z udziałem dziecka
Co zamiast kurtki do fotelika samochodowego?
Po przeprowadzonym teście zapewne zaczniesz zadawać sobie pytanie, jak przewozić zimą dziecko – tak, żeby było bezpieczne, ale też nie zmarzło. Na szczęście istnieje na to kilka prostych sposobów.
- Nagrzanie samochodu przed podróżą + rozpięcie dziecku kurtki
Starsze dziecko może po prostu rozpiąć kurtkę na czas podróży (trzeba tylko pamiętać, by kurtka była zsunięta również z ramion). Jeśli samochód będzie rozgrzany, z pewnością nie będzie to źródłem dyskomfortu.
- Zakup specjalnego otulacza
Producenci akcesoriów dla niemowląt wychodzą naprzeciw oczekiwaniom rodziców. Bez trudu kupisz np. zimowy otulacz, który ma specjalne otwory umożliwiające bezpieczne zapięcie dziecka.
- Zakup specjalnego śpiworka
Jeśli otulacz wydaje ci się zbyt cienki albo niewygodny, możesz zastąpić go specjalnym śpiworkiem, który także ma z tyłu specjalne dziurki na pasy. Śpiworek świetnie nadaje się również do przewożenia dziecka w wózku.
Zdejmij kurtkę dziecku w foteliku – nawet na krótką przejażdżkę
Oczywiście każdy z wyżej wymienionych sposobów na zwiększenie bezpieczeństwa dziecka będzie wiązał się z jakimś wysiłkiem albo dyskomfortem (np. trzeba czekać, aż auto się nagrzeje). Z tego powodu wielu rodziców, którzy mają do przejechania „tylko 5 kilometrów do przedszkola”, ostatecznie rezygnuje ze starań i przewozi malca w kurtce lub kombinezonie. Czy jednak rzeczywiście sam fakt, że trasa do pokonania jest krótka, może stanowić jakieś usprawiedliwienie?
Niestety nie, czego dowodzą statystyki. Dla przykładu, The National Highway Traffic Safety Administration podaje, że do ponad połowy wypadków z udziałem dzieci dochodzi w odległości zaledwie 10 minut od domu. Aż 30% zderzeń ma miejsce w odległości do 1,5 kilometra od miejsca zamieszkania danej rodziny.
Oczywiście bardzo prawdopodobne jest, że twoje wysiłki i starania nigdy się nie przydadzą, tj. że przez lata przewożenia dziecka nigdy nie zdarzy wam się żaden wypadek. Niemniej nie można stwierdzić tego z całą pewnością – a skoro tak, to warto poświęcić to 5 minut dziennie, aby zapewnić maluszkowi maksymalne bezpieczeństwo.
Bibliografia:
Karolina Wojtaś
Psycholog
Karolina Wojtaś – psycholog, redaktor. Absolwentka Uniwersytetu Gdańskiego, interesuje się między innymi komunikacją interpersonalną oraz psychologią rodziny. Autorka dziesiątek artykułów ułatwiającym czytelnikom zrozumienie mechanizmów psychologii i wprowadzenie ich we własne życie.
Komentarze i opinie (0)